“Tu nie ma miejsca na chaos” – czyli kiedy jakość spotyka technologię.
Od programu telewizyjnego, przez kuchnię w ambasadzie do własnego cateringu
Pełny Brzuszek powstał osiem lat temu z pomysłu Agaty Gwiazdowskiej – kobiety, która z gotowaniem związana była od zawsze. Swoją kulinarną drogę zaczynała od występu w programie Hell’s Kitchen, potem pracowała m.in. w kuchni ambasady Kataru. W końcu postanowiła stworzyć coś swojego – tak narodził się pomysł na catering dziecięcy, który założyła razem ze swoją mamą.
Z czasem do zespołu dołączył jej mąż Michał, a także Maciej – z którym przeprowadzamy tę rozmowę.
Agata od początku wiedziała, że chce robić coś swojego, co będzie mieć sens. Dziecięcy catering to było coś, co naturalnie do niej pasowało. Jednym z przełomowych momentów w historii firmy był wybuch wojny w Ukrainie. Agata bez wahania zaangażowała się w pomoc – przygotowywała i wydawała posiłki dla uchodźców, działając całkowicie charytatywnie. W tamtym czasie wydała tysiące obiadów dla potrzebujących.
“To było trudne, bo wszystko działo się nagle i z dużą intensywnością, ale Agata zrobiła to z czystego odruchu serca” – wspomina Maciej.
Jakość ponad wszystko
W Pełnym Brzuszku od samego początku najważniejsze były – zadowolenie klientów i jakość posiłków. Zespół firmy wie, że dziecięcy catering to nie tylko jedzenie, ale też zaufanie, bezpieczeństwo i codzienna odpowiedzialność.
Nigdy nie stawialiśmy na ilość. Dla nas kluczowe jest to, żeby każdy posiłek był świeży, smaczny i dostarczony na czas. Dopiero potem można myśleć o skalowaniu.
To podejście znajduje odzwierciedlenie także w relacji z klientami. Firma wprowadziła regularne badania satysfakcji, dzięki którym może szybko reagować na potrzeby placówek.
– Staramy się działać tak, jak sami chcielibyśmy być obsługiwani. Dlatego jeśli klient zgłasza jakiś problem czy sugestię, reagujemy od razu. To dla nas ważne, żeby wiedzieć, co działa, a co trzeba poprawić.
Dzięki połączeniu rzetelnej pracy, otwartości na feedback i wsparcia nowoczesnych technologii Pełny Brzuszek może nie tylko sprawnie działać na co dzień, ale też budować trwałe relacje z klientami, które procentują zaufaniem i satysfakcją rodziców, którzy mają pewność, że ich pociechy mają dostęp do pełnowartościowych, zbilansowanych, a przede wszystkim zdrowych posiłków.
Było wszystko i nic – czyli jak nie zgubić się w narzędziach
Jak każda firma, która dynamicznie się rozwija, Pełny Brzuszek musiał stawić czoła wielu wyzwaniom operacyjnym. Jednym z największych problemów była fragmentacja narzędzi i procesów – wszystko działało, ale każde w innym miejscu.
– Korzystaliśmy z miliona różnych rzeczy. Wiadomości, telefonów, konkurencyjnych systemów… W którymś momencie robi się tego za dużo i ciężko to wszystko ogarnąć – wspomina Maciej.
Największe wyzwanie stanowiła logistyka: zarządzanie kierowcami, zmieniające się zamówienia, planowanie tras, kontrola czasu i temperatury dostaw.
– Logistyka była (i nadal jest!) jednym z kluczowych elementów naszej pracy. Trzeba dostarczyć ciepłe dania na czas, do wielu placówek jednocześnie, każdego dnia. Tu nie ma miejsca na chaos.
Dlatego właśnie pojawiła się potrzeba centralizacji działań i uporządkowania całego procesu w jednym miejscu.
Z karteczek na system
Jak wspomina Maciej, początki obsługi zamówień były bardzo analogowe.
– Na początku działaliśmy dosłownie na karteczkach. Wszystko było zapisywane ręcznie, co przy większej skali robiło się po prostu nie do ogarnięcia – mówi.
Właśnie wtedy zapadła decyzja o wdrożeniu systemu do zarządzania zamówieniami. Ważne było, by zyskać kontrolę nad danymi, historią zamówień i komunikacją z klientami, ale też nie stracić elastyczności.
– Jesteśmy zadowoleni i zdecydowaliśmy się, że wszystkich naszych klientów przeniesiemy do Obiado, żeby łatwiej tym zarządzać – dodaje.
Samo wdrożenie przebiegło sprawnie.
– Kiedy czegoś nie wiemy, dzwonimy do zespołu Obiado. Wsparcie było naprawdę w porządku. Duże znaczenie miało też to, że zespół od razu zauważył znajomość specyfiki rynku.
Widać, że Obiado stworzyli ludzie znający branżę, którzy i wiedzieli, co jest dla nas ważne.
Nie było sytuacji, żeby Obiado zawiodło!
System, który rośnie razem z nami
Obiado pomaga dziś Pełnemu Brzuszkowi nie tylko w codziennym zarządzaniu zamówieniami – z czasem, dzięki rosnącej liczbie danych, otwiera się też przestrzeń do lepszych analiz i optymalizacji.
To jest system, który wraz z większą ilością danych daje więcej możliwości. I to jest bardzo ważne.
Dla zespołu Pełnego Brzuszka kluczowe jest to, że system nie stoi w miejscu.
–Widać, że w Obiado bardzo chcecie się rozwijać, słuchacie użytkowników i wdrażacie kolejne funkcje. To daje nam poczucie, że warto być częścią tej drogi.
Zespół Pełnego Brzuszka widzi ogromny potencjał w dalszym rozwoju platformy i traktuje Obiado nie jako gotowy produkt, ale jako partnera do współpracy na przyszłość.
– To, co jest dla nas naprawdę istotne, to fakt, że słuchają naszych uwag, są otwarci na potrzeby użytkowników i realnie widać, że coś z tym robią.